sobota, 30 stycznia 2016

Patrząc na tegoroczną zimę zastanawiam się czy dostojna Pani Zima nie postanowiła oddać insygniów swej córce lub wnuczce. Zima zachowuje się całkowicie jak nastoletnia dziewczyna, która lodowata, prósząca nieustannie śniegiem, pozwalająca słońcu muskać ludzkie twarze promieniami słońca, po tygodniu w zaledwie jedną noc stapia cały śnieg i zanurza całe miasto w ponurym, bezśnieżnym mroku nie dopuszczając do niego nawet promieni słońca.






Sama jestem nastoletnią dziewczyną, dlatego całkowicie rozumiem zimę i nie mam jej  za złe zmian nastrojów oraz brzydkiej pogody. Pewnie gdyby  to ode mnie zależeć miała pogoda  temperatura, kierunki wiatru i opady zmieniały by się co najmniej kilka razy dziennie wiec i tak uważam, że Zima dobrze sobie radzi. . Zrozumiałym jest też dla mnie, że niektórzy narzekają na pogodę. Starsi zawsze będą narzekać na młodzież ,, Jak była stara pani Zima było lepiej" ,,Ach ta dzisiejsza Zima".

Obawiam się, że na zarzuty Zima odpowie tylko ,,Najwyraźniej nigdy nie był pan 13 letnią dziewczynką". (,,Przekleństwa niewinności") Ja byłam i przyznam, nie jest łatwo jak się ma 13 lat, a jeszcze trudniej jest jak się ma 16! 


Tak czy owak uważam, że tydzień zimnej zimy i tydzień ciepłej zimy nie jest zły, w końcu można pojeździć w nocy na deskorolce nie zamarzając i  nie ślizgając się na lodzie !

A czy jest coś lepszego od jazdy w nocy na deskorolce? (jedzenie pomijam ofc)








-Zuza

wtorek, 5 stycznia 2016

nowe stare nowe stare nowe stare

bye bye 2015


przerażające.
naprawdę

tak naprawdę to i tak wszystko jest w naszej głowie, nie ma przecież tego co było i nie ma tego co będzie jest tylko teraz !  Sekunda, moment, czas najbardziej nieuchwytny.

przerażające
naprawdę




-Z

piątek, 1 maja 2015

''Droga nie wybrana"

Robert Frost



Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:
Żałując, że się nie da jechać dwiema naraz
I być jednym podróżnym, stałem, zapatrzony
W głąb pierwszej  z dróg, aż po jej zakręt oddalony,
Gdzie widok niknął w gęstych krzakach i konarach;

Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,
Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,
Że, rzadziej używana, zarastała trawą;
A jednak mogłem skręcić tak w lewo , jak w prawo:
Tu i tam takie same były koleiny,

Pełne liści, na których w tej porannej porze
Nie znaczyły się jeszcze śladów czarne smugi.
Och, wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,
Drogi nas w inne drogi prowadzą-i może
Nie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi.

Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
Zdarzyło mi się niegdyś  ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną-
Reszta wzięła się z tego, że to ja wybrałem.


,,Żałując, że się nie da jechać dwiema naraz''


,,Drogi nas w inne drogi prowadzą-i może
Nie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi.''



,,Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną-
Reszta wzięła się z tego, że to ja wybrałem."










wtorek, 7 kwietnia 2015

BUKIET




Słownik języka polskiego to naprawdę bardzo przydatna rzecz, i prawie tak ciekawa lektura jak słownik synonimów (ale nie oszukujmy się, nie aż tak). Otóż jak widać, na dołączonej notce ze słownika, nagłówek mojego bloga ma, aż trzy znaczenia, więc chyba  właściwym  było by uszczegółowić o które z nich mi chodzi. I w tej kwestii  przyznam szczerze, że na początku chodziło mi o bukiet jako o "odpowiednio ułożony pęk kwiatów" ale  aromat wina i ogon sarny też wydają mi się bardzo interesujące, i pociągająca jest możliwość interpretacji ich na wiele sposobów (skoro adres bloga to bukiet busi to chyba znaczy, że jestem sarenką *.* albo winem >?) a ponieważ uwielbiam wieloznaczeniowość, pozostawiam wam wolną rękę jeśli chodzi o znaczenie nagłówka! wow


Gdy wiemy już o tym co znaczy nagłówek i okazało się, że dla każdego jet to zupełnie coś innego ja postaram się wam wytłumaczyć dlaczego dla mnie te 3 pozornie zupełnie inne definicje słowa bukiet
idealnie opisują to co będę prezentowała na moim blogu a może nawet okazać się, że świetnie opisują mnie i gdy należycie się postarasz może też i Ciebie.


Odpowiednio ułożony pęk kwiatów 
 Moja miłość do kwiatów jest naprawdę  nieskończona, są piękne, kolorowe, pachną, to nimi obdarowujemy osobę, która dużo dla nas znaczy co roku kwitną aby dać życie, dają się zapylić przez urocze owady i udostępniają im jak i ludziom krople drogocennego nektaru.  Jednak to nie jeden kwiat czyni bukiet bukietem (głębokie). Mój blog będzie jak bukiet kwiatów, postaram się by każdy post był kolorowy, pachnący i piękny ale zawsze coś wnosił. Z drugiej strony nie wiem czy uda mi się by był on poukładany ze względu na to, że sama chyba taka nie jestem  więc hipokryzją było by wymagać tego od bloga! W jednym aspekcie na pewno nie chciałabym aby blog był jak bukiet, nie chciałabym aby po pewnym czasie całkowicie zwiędnął i został porzucony(zdecydowanie wolałabym, żeby został ususzony jak już).  Jeżeli dalej  nic nie rozumiesz po prostu wyobraź sobie najpiękniejszy bukiet jaki chciałabyś/chciałbyś dostać, a potem, że dostajesz taki, który jest najpiękniejszy dla mnie ( jej to chyba niezbyt optymistyczna wizja :<)

Aromat Wina 
Hmm..  Podobno wino im starsze tym lepsze więc mój blog będzie się rozwijał razem ze mną, razem z nim będę starała się odkrywać swoją osobę i świat oraz starać się ciągle  się doskonalić. Oprócz tego mam nadzieję, kolejny raz,że posty będą pięknie pachnięć połączeniem wina i kwiatów.

Ogon Sarny 
Ogon sarny jest uroczy. Sarny to na prawdę piękne zwierzęta i ich jedną z najlepszych umiejętności jest ucieczka, bardzo je za to podziwiam jednak bardzo bym chciała nie uciekać przed rzeczami, które mam do zrobienia oraz nie chować się przed ludźmi tylko wychodzić do nich i być otwarta. Od dziecka uwielbiam zwierze jakim jest tygrys i nie ma w tym i nigdy nie było, żadnego większego przekazu a uwielbiam je bo takiej "rasy" był mój ulubiony pluszak (Kazimierz Wielki <- tak pięknie się wabił). Więc gdy twoim ulubionym (no mam jeszcze kilka <3) zwierzęciem jest tygrys a utożsamiasz się z sarną nie wiem czy masz duże szanse na przeżycie, ale nie tracę nadziej i wy też nie traćcie. Ogon sarny jest też prawie nie zauważalny, ale jednak nie na  tyle by nie zauważyły go moje czujne oczy, nie znalazły  mu już profesjonalnej nazwy. 



Szukam znaczeń, uwielbiam jak mogę sama się nad czymś zastanowić zinterpretować coś a potem podzielić się spostrzeżeniami z innymi ludźmi, uwielbiam znajdować odniesienia, uwielbiam odkrywać nowe słowa lub odkrywać znaczenia tych już znanych, uwielbiam poznawać nowych ludzi, uwielbiam śpiewać, tańczyć, uwielbiam wyobrażać sobie wiele rzeczy, uwielbiam wylewać w to co piszę zawartość mojej głowy, ale niestety nie zawsze rozpływa się pamiętając o interpunkcji za co przepraszam :(. 

TAK to właśnie mój blog, zapraszam bardzo serdecznie do czytania go i szukania znaczeń razem ze mną, a  jeżeli zechcecie się jakoś odnieść do moich tekstów lub o czymś popisać, jestem zawsze otwarta. 

Całuski, ciesz się wiosną 
Zuzanna